czwartek, 19 maja 2016

Głodek i jego wielki apetyt :-)

Witajcie ! Okazało się ,że imię Głodek doskonale pasuje do mojego gekona.
Głodek zjadł wczoraj sześć świerszczy !!! Nie mam pojęcia jak w takim małym brzuszku mieści się aż tyle jedzenia ;-)
Sposób w jaki polują gekony trochę mnie zaskoczył. Głodek w czasie namierzania zdobyczy cały czas biega co jest zupełnie obce Szczerbatkowi czy Frugo.
Szczerbatek nie zna pospiechu uważa ,że prędzej czy później świerszcz zataczając koło w terrarium znajdzie się przed jego nosem. W sumie jak by się nad tym zastanowić ma racje ale przez tą jego ,,niechęć" do jakichkolwiek ruchów zbierają mu się boczki ;-)
Frugo natomiast znalazła inny sposób żeby się nie ruszać.
Jej język jest prawie tej samej długości co ona sama więc spokojnie dosięgnie nim nawet najbardziej schowane świerszcze.
Głodusiowi nie chce się czekać on woli ganiać za świerszczem. Faktem jest ,że nie ma ani długiego i lepkiego języka ani cierpliwości więc pozostało mu tylko to rozwiązanie ;-)

Głodek cały dzień przesypia ukryty w skałce tylko gdy jest ciemno wychodzi na łowy i żeby rozprostować łapki. Potem jak gdyby nigdy nic znów maszeruje do skałki i znów zasypia na cały dzień.
Muszę przyznać że zakochałam się po uszy w moim nowym jaszczurzym przyjacielu. Przyznam ,że gekony wciągają bo ja już myślę jak by to było gdyby głodek miał kilku towarzyszy. Na razie jednak Głodek będzie sam rządził swoim  królestwem ale gdyby miał towarzysza to nazwała bym go Tadzik i byłby albinosem :-)

Mam dla Was kilka propozycji na imiona dla jaszczurek :
GEKON LAMPARCI :
Gacek
Głodek
Gucio
Gapcio
Tadzik
Zenek
Gucia
Gapcia
Kurkuma
GEKON ORZĘSIONY :
Rzęsek
Rzęska
GEKON WILIAMSA :
Borówek
Borówka
Jagódka
FELSUMA :
Fruti
Felek
Fela
KAMELEON :
Paskal
Frugo
AGAMA BRODATA :
Szczerbatek
Gama
LEGWAN / IGUANA
Igi
Bazyl
Bazylia

Mam dla Was również kilka nowych zdjęć i filmik

GŁODEK W SWOJEJ SYPIALNI :-)


FILMIK : Głodny Głodek

Mam również dla Was niespodziankę: nowe zdjęcia Mgiełki !!!!
Mgiełka jest już taka duża i słodziutka :-)






Do zobaczenia !!!!

14 komentarzy:

  1. Hej Madzia,

    To ja Gwidon , dawno nie pisałem bo znowu cześć moich komentarzy przez dziwny sposób logowania nie przechodziło do publikacji.
    Teraz zresetowałem wszystko więc może w końcu się uda.
    Czytam z uwagą wszystkie Twoje posty, Mgiełka rośnie jak na drożdżach i jest piękna, wogóle ta rasa kotów jest bardzo urocza. A kiedy Mgiełka trafi do Ciebie?
    Jak zobaczyłem post o koniach to się zacząłem zastanawiać czy dziadek Staszek już buduje stajnie ;). No i gekon lamparci o cudnym imieniu Głodek, wspaniały, egzotyczny stworek - oj masz fantazję Madzik. No i imiona dla innych jaszczurek już masz, więc teraz czas uzupełnić hodowlę o pozostałe 4 brakujące ;-)
    Z serdecznymi pozdrowieniami
    Gwidon.

    OdpowiedzUsuń
  2. piekna puchata kruszynka, jeszcze nie wie w jakie dobre rece trafi mala szczesciara:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jatez chce taką mgiełkę

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Ty masz glowe do wymyślania imion ☺ mi się podoba Tadzik 😄 ale inne tez sa super ☺ Trzymaj sue kichana zdrowo! Masz świetnego bloga i uwielbiam wszystkie Twoje zwierzaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ma wielkie oczy ten Głodek ;-) piękny jest z Niego stworek. Mgiełka natomiast wygląda na małą psotnicę i coś mi się wydaje Madziu, że będziesz miała z Nią sporo radości. Ciekawa jestem, czy już planujesz jak to całe stadko pogodzić. Bo małe kotki pragną wszędzie wejść i wszystkiego spróbować. Więc przed Tobą nowe wyzwanie - stado się powiększa, trzeba będzie jakoś je ze sobą oswoić ;-). Na pewno dasz sobie z tym radę, bo jesteś WIELKA i świetnie rozumiesz potrzeby tych małych istotek. Trzymam kciuki i ściskam całą czeredę wraz z moimi 5-cioma kotkami i dwoma psiakami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sympatyczny Pan Gekon :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mgiełka wygląda na tych zdjęciach jakby była w kocim przedszkolu (te wszystkie gadżety jakie maja kociaki). Ciekawa jestem pierwszego spotkania Mgiełki z Tuptusiem i psiakami.Pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Madziu, Mgiełka jest prześliczna, wyjątkowa!
    Takie małe cudo.

    Hodowla gekonów jest bardzo interesująca, pamiętam, jak sama zaglądałam do inkubatora, czy jest jakiś maluszek.
    Jak był, radość była ogromna.
    Madziu, pewnie wiesz, że płeć maluszka zależy od temperatury inkubacji :)))
    Gekony faktycznie gonią pokarm, ale potrafią też się,, zaczaić " i czekać.
    Gdy pokarm jest blisko rzucają się na niego.
    Tłuszcz odkłada się w ogonie, po jego grubości można poznać, w jakiej kondycji jest zwierzak.
    Gekony muszą dostawać specjalne witaminy i minerały, szczególnie młode, gdy tego nie dostają, wykrzywiają im się nogi i mają trudności w poruszaniu się.
    Ten proces jest nieodwracalmy, trzeba tego bardzo pilnować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widocznie gekonek nie może ryzykować, że nic obok niego nie przebiegnie. ... Mgiełka jak zmierzwiony puszek. ... wygląda na łagodną koteczkę 😻

    OdpowiedzUsuń
  10. Głodek to ma szczęście. Taka opiekunka to wygrana w loterii życia.
    A Mgiełka cudowna nie mogę się na nią napatrzeć.
    Madziu jesteś wielka słyszałam jak dzielnie zaniosłaś operacje.
    Ps. Pozdrowienia dla Mgiełki od Tofika i Kilerka bo zaglądają co pisze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mgiełka jest najsłodszą Mgiełką na świecie! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mgiełka i jej rodzeństwo rosną w oczach! Madziu brałam wczoraj udział akcji ratunkowej malutkich kociaków, które miały około 2-3 dni. Koleżanka znalazłam kocią mamę i trzy maleństwa schowane pod samochodem. Jeden z maluszków był zakrwawiony i widać, że został prawdopodobnie zaatakowany przez inne zwierzę. Koleżanka wzięła pośpieszne trzy maleństwa i zaniosła je do weterynarza, gdzie usunięto im resztki pępowin i niestety ranne kociątko zostało uśpione. Wróciła do domu z dwójką maluchów, które były bardzo wychłodzone, wręcz jak kostki lodu. Troszeczkę dokarmiłyśmy małe kociaki mlekiem dla dzieci i ogrzewałyśmy pod lampą. Niestety kociątka dalej były zimne, więc musiałyśmy sięgnąć po suszarkę do włosów. Oczywiście nie dmuchałyśmy prosto na kotki. Wspólnie doszłyśmy do wniosku, że im szybciej trafią do swojej kociej mamy, tym dla nich lepiej, więc wróciłyśmy z nimi na dwór. Niestety mama ich nie przyjęła i teraz koleżanka opiekuje się nimi w domu. Jak myślisz Madziu, jak najlepiej postąpić w takiej sytuacji żeby pomoc kociakom? Czy powinno się je brać od mamy, w celu zbadania przez weterynarza, czy lepiej ich nie ruszać? i jak zajmować się takimi maluszkami w opisanej sytuacji?

    OdpowiedzUsuń
  13. Myslę, że dobrze zrobiłyscie. Kiedys kotka mojej mamy odrzuciła swojego małego synka. Mama karmiła go ze smoczka mleczkiem i wyrósł na niezłe kocisko. Pewnie mama i tak by je zostawiła, a wtedy wiadomo co by się stało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Madziu! :) a myślisz, że mleko modyfikowane dla dzieci to dobry pomysł żeby podawać malutkiemu kotkowi?

      Usuń

W każdy post wkładam 100 % siebie , dbam o każdy szczegół i poświęcam dużo czasu !
Mój blog jest od serca - z miłości do zwierzaków !

Miło będzie jeśli skomentujesz i dorzucisz trochę od siebie :)

(regulamin komentowania)