Witajcie kochani czytelnicy !!!
Niezmiernie miło mi przedstawić Wam Głodka - gekona lamparciego :-D
Głodek został kupiony wczoraj o godzinie 20:30 dosłownie kilka minut przed zamknięciem sklepu ;-)
A jego historia zaczęła się tak :
Mama obiecała ,że za operacje będzie pocieszka w formie zwierzaka wiedziałam więc od razu ,że będzie to jaszczurka - gekon pytanie tylko jaki gatunek wybrać ?
Na pierwszy plan poszedł gekon orzęsiony czytałyśmy z mama o nich bardzo dużo jednak okazało się ,że musi mieć 70 % wilgotności co odpada.
Na drugi plan poszedł gekon Wiliamsa jednak ten wilgotności musi mieć aż 80 % odpadł od razu.
O felsumie nie było również mowy bo wilgotność też przekracza tam ponad 80 %.
Gekon lamparci był wybawieniem :-D atrakcyjny wygląd , przyjazny charakter wiecznie uśmiechnięta mordka nie duża wilgotność , nie wielkie rozmiary , dość proste wymagania i ciekawy tryb życia. Okazał się strzałem w 10 !!! Jedyne co mamie nie podoba się ich grubiutki ogon w ,którym gromadzą zapasy jedzenia. Mi to w ogóle nie przeszkadza a ogon ma piękny !.
Druga sprawa gdzie go kupić ? To był problem największy !!! Myślałam ,że to będzie proste zadanie. W jednym sklepie były dwa dorosłe gekony ale ich wygląd mi się nie podobał prawie w ogóle nie miały plamek a po drugie zależało mi na tym żeby mojego ulubieńca wychować od małego.
W następnym sklepie był jeden również dorosły i albinos. Niby nie mam nic do albinosów ale mojego pierwszego gekona widzę raczej ciapkowanego a po drugie mamie albinosy się nie podobają.
W trzecim sklepie nie było gekonów wcale.
O dziewiętnastej trzydzieści mama i dziadek pojechali do jednego z największych kakadu w Polsce na obrzeżach Warszawy specjalizują się tam w gadach. Okazało się że było tam sześć małych i jedna dorosła samica. Cztery z nich były albinosami (odpadły od razu) jeden był normalny ale miał kremową głowę ( i trochę wyglądał jak albinos ) i w końcu terrarium siedział sobie ciemny ładny gekonik tylko z ośmioma jasnymi paskami to był on !!! :-)
Pan w sklepie wytłumaczył ,że będzie najbardziej zbliżony do pierwotnego wyglądu gekona lamparciego ,który mi się podoba. Do zamknięcia sklepu zostało zaledwie 10 minut !!! Szybko więc mama wybrała terrarium ,świerszcze , skałkę i lampkę na podczerwień. Gekon ma wszystkie paluszki , jest żwawy , ciekawi się i jest ładnie dożywiony i ubarwiony , nie ma pozostałości martwego naskórka. Znaczy to ze jest zdrowy.
Gdy gekon zadomowił się już w nowym domku pozostała jeszcze jedna kwestia : Jakie imię powinien dostać ???
Propozycji było wiele babcia proponowała Maniek , mama proponowała Gacek ale przecież ja już mam żółwia Gacka , ja uparcie namawiałam na Głodka. I tak gekon został nazwany Głodkiem.
Płci niestety nie znam ale dlatego że jest prawie cały czarny postanowiłam że będzie chłopakiem :-)
Głodek mimo swojego imienia nie wygląda na pasibrzucha imię jest więc całkowicie przypadkowe po prostu tak mi pasowało :-) Głodek ciągle się oblizuje i wygląda trochę śmiesznie jego pyszczek ma wrażenie ciągle uśmiechniętego. :-D Bardzo dziękuję dziadkowi i mamie za to że w nocy niestrudzenie jechali po małego Głodostworka :-) I bardzo się cieszę ,że mamy nowego członka rodziny.
Madziu! ja wprost nie mogę się Ciebie naczytać :) tak pięknie piszesz o tych swoich kolejnych dzieciaczkach, że nawet mnie, miłośnika psów i kotów, powoli przekonujesz do hodowli gadów. Mamy w domu rybki, żółwia, psa i kurki ozdobne... boję się myśleć, w co, dzięki Tobie, pewnie wkrótce, zamieni się nasz dom. Ściskam baaaardzooo mocnoo!ps delikatny buziak dla Głodka!
OdpowiedzUsuńBardzo przystojny, ogonek też w sam raz :)
OdpowiedzUsuńMadziu, cudowny, mieliśmy hodowlę gekonów lamparcich ��
OdpowiedzUsuńWśród wyklutych młodych był identyczny, jak Twój maluszek.
Wiem, jak będzie wyglądał jako dorosły, trochę się zmieni ��
Madziulka, jesteś wspaniała pod każdym względem.
Podejrzewam, że i u Ciebie rozwinie się hodowla gekonów.
Super pocieszka, bardzo mi sie podoba Glodek;))Swietne fotki. Buziaki i duza zdrowka dla Ciebie;)
OdpowiedzUsuńFajniutki dzieciaczek, życzę Ci żeby rósł zdrowo, miał dobry apetyt i zaprzyjaźnił się ze Szczerbatkiem i Frugo.
OdpowiedzUsuńMadziu, dopiero drugi raz zajrzałam na Twojego bloga. Temat jaszczurek, gekonów itp. jest mi zupełnie obcy, ale opisujesz te swoje zwierzątka tak niesamowicie, że od razu je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię mocno ze Szczecina :)
Madziu jestem jak zwykle pod wielkim wrażeniem....
OdpowiedzUsuńCałuję Cię mocno i czekam na kolejne wpisy,które za każdym razem czytam z wielką ciekawością.
Zazdroszczę Ci Twojego "lekkiego" pióra.
Piękny jest Twòj Głodek:-)
OdpowiedzUsuńFajne imię, też mi się podoba. Madziu ile ty masz już tych wszystkich zwierzaków? Mimo, że czytam cię systematycznie już się polubiłam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post Madziu! Widać, że pisanie nie sprawia Ci problemów, a samą przyjemność. Czy wróci do nas seria opowiadań, które kiedyś pisałaś? Mały Gekonek cudowny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowinnaś kochana napisac jakąś książkę czya się ciebie tak przyjemnie że z checią czytałabym cię swiom dzieciom ☺
OdpowiedzUsuńUsmiechnieta mordeczka:) Madziu, ale Ty masz wiedze...jestem, jak zawsze, pod wielkim wrazeniem! Buzka! Ciotka B
OdpowiedzUsuńNo, no ...Madziu skad Ty bierzesz pomysły i taką wiedzę?
OdpowiedzUsuńGekon lamparci - dla mnie kompletna nowość. Całe życie człowiek sie uczy:)
Gekon bardzo ładny. Uśmiech ma trochę jak żaba Kermit z Muppet Show... którego może nie widziałaś?
OdpowiedzUsuńNowe zwierzątko jest śliczne. Coś czuję, że wkrotce zaczniesz myśleć o towarzystwie dla niej/niego ;-) Jak duży jest taki dorosły gekon?
OdpowiedzUsuńsSuper cieszę się ,że spełniło się kolejne Twoje marzenie - naprawdę słodziak!. Madziu bardzo ładnie piszesz . Pisz jak najwięcej , notuj swoje spostrzeżenia , opisuj zwierzątka a wkrótce będziesz mogła wydać wspaniałą książkę o swoim zwierzyńcu .Twoja fascynacja zwierzętami jest wspaniała . Gdy byłam mała małżeństwo Gucwińskich z ZOO we Wrocławiu również barwnie opowiadało o zwierzętach ,dlatego pisz Madziulku jak najwięcej , bo warto , masz naprawdę dar do tego . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMadzia co za ulga bo jak zobaczyłam bloga o koniach to myślałam że to jest ta obiecana pocieszka a to się okazała super jaszczurka. Ładny, biały nie był taki top-model.
OdpowiedzUsuńMadziu :DDD
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też 'wystraszylam się ' że nastepny będzie koń w pokoju :)))
Madziu, ale super post. Trzyma w napięciu:) czytałam na głos domownikom, wszystkich ucieszył. Taką pocieszkę to my rozumiemy! Przystojniaczek:)
OdpowiedzUsuń