Pierwsza góra |
środa, 25 listopada 2015
1 dzień w górach :-)
Witam ! Pozdrowienia ze Szklarskie Poręby ! Już jestem po zwiedzaniu miasta i przepysznym obiedzie a jutro na podbój Dinoparku i Kruczych Skał oczywiście relacje z wycieczki opiszę ;-) A na dzisiaj : wyjechaliśmy przed jedenastą dotarliśmy 12 :30 jechaliśmy spacerkiem bo śniegu tyle że bałwanka ( małego ) można by ulepić . Oczywiście jak to ja wszystkim zwierzaczkom na pocieszenie mojego wyjazdu obiecałam prezenty i jakoś muszę tą obietnicę spełnić na szczęście wytropiłam już sklep zoologiczny i jakieś piłeczki im przywiozę . Widoki niesamowite i chociaż trochę pobłądziliśmy to było super , a i oczywiście tak jak zawsze graliśmy w grę kto zobaczy pierwszą górę i jak zwykle przegrałam mama wytropiła pierwszą :-) Po rozpakowaniu się ruszyliśmy na łowy ( a tak konkretnie to na polowanie obiadu ;-) ) Zdecydowaliśmy się na restauracje ,,Kaprys" i to był strzał w 10 dania wyszukane np. żabie udka , ślimaki , krewetki , kaczka ale to nie na moje podniebienie ;-) i wybrałam zwykłą solę z frytkami mniam pycha ! dziadek wybrał górską zupę kartoflaną najadł się choć wcale nie było jej dużo :-) no a mama polędwice czy coś tam ważne że smakowało ;-) A na deser krem brulee z malinkami normalnie szok ! delicje jak coś tak pysznego może istnieć ? Jak bym jadła waniliową chmurkę . Mieszkamy na sporej górce i możecie się domyślać jak wyglądał powrót mama pchała dziadka dziadek pchał mnie a ja prawie się rozpływałam od deseru :-) Później po dotarciu na Mount Everest i wkroczeniu do bazy popadaliśmy zmęczeni ale szczęśliwi przynajmniej ja ;-) i to koniec dzisiejszego dnia :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super Madziu! Widać, że udany początek wycieczki. A ta restauracja to francuska chyba, bo specjały, o których piszesz typowe dla tej kuchni. Martwię się tylko, czy nie zmarzniesz w tych górach:)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki Madzieńka. Rób dużo zdjęć żebyśmy też mogli podziwiać :)
OdpowiedzUsuńNo Ty jak już coś napiszesz,to ma się wrażenie,że jest się tam z Tobą,podziwia widoki i zajada te wszystkie pyszności!Wróżką nie jestem,ale karierę czy to posarki czy dziennikarki,przepowiadam:)Czekam na kolejną relację...tyle tam wrażeń czeka na Was:)Żeby tylko śniegu dosypało na iglo jakieś:)))Pozdrówka
OdpowiedzUsuńPiękne widoczki ;) również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo i piknie.
OdpowiedzUsuńWyczekana wycieczka w góry zrealizowana, hej.
Brawo Madzik, jesteś super organizatorką.
A sola z frytkami zarówno nad jeziorkiem zegrzyńskim jak i w górach musi być ;)
Pozdrawiam obóz IV pod Mount Everestem.
A deser mmm.. Madziu tak opisałaś te kulinarne doznania że takiej reklamy to ta knajpka chyba dawno nie miała:) mniam aż się chce spróbować tej waniliowej chmurki.
Pozdrawiamy i życzymy pięknych doznań w następnym dniu.
Ps. Czekamy na relacje.
G.B.
Witaj Madziulka.....
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie Twoje ulubione góry prawda? Super, że Wam się udało.....ta mgła ze Szrenicy wierzymy że wreszcie opadnie i będzie cuuudowny widok...Tereny tak bardzo znajome z dzieciństwa naszej najmłodszej jaszczurki.......a może uda Ci się namówić Mamusię na wyciąg hihihi..? Trochę jednak chyba za zimno na te atrakcję...poczekajcie więc do wiosny co najmniej..... No i teraz podejrzewamy, że prawdziwy problem po tej wycieczce będzie miała ...................babcia. Czujemy bowiem, że pierwszym zamówieniem o ile już nie złożonym telefonicznie po przyjeździe będzie brulee z malinkami:):):) Mamy polędwiczkę czy coś tam i dziadkową zupę zrobić to łatwizna ale....brulee..??...(swoja drogą jak to wygląda, pachnie i smakuje?????:):) - koniecznie fotka:):)...Ciekawi jesteśmy jakie macie plany na jutro.....Koniecznie poprosimy o relację z następnego dnia...kulinarną, podrózniczą a może też jakiegoś górskiego zwierza uda Ci się spotkać.....?
Trzymaj się Madziulka Cieplutko i pozdrów od nas dzielnego dziadka i dzielna mamusię...
Tym razem górskie buziaczki on naszej paczki....
wow, ale super wyjazd- zazdroszcze:) nie ma jak gorskie powietrze, mozna odetchnac pelna piersia
OdpowiedzUsuńNo to teraz pełen relaks - nabierajcie sił, odpoczywajcie (choć nie wiem jak to wyjdzie Panu Dziadkowi i Mamie, skoro zamieszkaliście na Mount Everest, hihihi :) ). Oczywiście czekamy na bieżące relacje łącznie z recenzjami kulinarnymi. Ale Wam zazdroszczę! I ściskam z całych sił całą trójkę podróżników <3
OdpowiedzUsuńWitaj Madziu, baaaardzo dawno temu byłam w Szklarskiej Porębie, chętnie sobie to wszystko przypomnę....dzięki Tobie ! Baw się dobrze i odpoczywaj :)))))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu i widoków;D
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj i rób zdjęcia - będziemy z Grzesiem zaglądać
Widzę, że już początek wyjazdu bardzo udany i intensywny w stosunku ilości zajęć do czasu :) A tak pysznego jedzonka to Ci zazdroszczę, bo ja (ja typowy student :D) właśnie idę sobie podgrzać przywieziony z domu od mamy zwykły obiad ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Madziu <3
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Madziu <3
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Madziu <3
OdpowiedzUsuń