Hachi miał wtedy nie całe pół roku i zaprzyjaźnił się z pierwszym kolegom ( oczywiście pomijając Barego ) Kiedy byłyśmy z babcią i Hachim na spacerze przybiegł do niego szczeniaczek w podobnym wieku . Oczywiście Hachi nikomu nie potrafi odmówić zabawy a tym bardziej jego rówieśnikowi . Drugiemu maluchowi nie trzeba było powtarzać dogadali się w psim języku i postanowili pewnie że Hachi zaprosi gościa do domu bo szczeniak szedł za Hachim krok w krok i wszedł na nasze podwórko. No i jak się ugadali tak się też stało bawili się biegali chyba z pół godziny aż po figlarnego gościa przyszła zmartwiona pani zapytać się czy aby nie widzieliśmy małego brązowego szczeniaczka z czarnym pyszczkiem i ogonkiem ;-) Jakież było jej szczęście gdy zobaczyła że jej ukochany psiak jest bezpieczny i bawi się z Hachim . Pani zabrała psiaka a Hachi poszedł do swojej miski żeby coś zjeść a w misce nie było ani chrupka ;-) tak to jest gdy zaprasza się gości ;-)
FILMIKI :
jaki słodki na tej poduszeczce :) biegnę oglądać zaległe filmiki !
OdpowiedzUsuńJakie słodziaki :)
OdpowiedzUsuńzawiniety w kocyk wyglada jak maly lisek:) slodziaczek:)
OdpowiedzUsuńMogłabyś zostać sławnym kronikarzem, wszystko sfotografowane i opisane dokładnie:)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń