sobota, 17 października 2015

Do zobaczenia karasiu !

Miałam kilka dni przerwy i dzisiaj dopiero piszę zaległy post więc musiał nastąpić ten dzień wypuściliśmy karasia tam gdzie jego prawdziwy dom czyli do stawu ! Karaś nie mieścił się już w akwarium więc pojechaliśmy do doliny jaszczurek by powędkować i go wypuścić. Choć karaś się stawiał już po minucie wylądował w wodzie , rozejrzał się i postanowił że popływa po płyciźnie. Jego złoty kolor błyszczał nawet gdy odpłyną kilka metrów dalej . Zawsze jednak wracał na płyciznę lecz po pół godzinie zebrał się na odwagę i dał nura głębiej.  Jego blask znikną w szuwarach a my zaczęliśmy wędkowanie. Złowiłam jeną płotkę i na tym się skończyło . Nagle zauważyłam że koło mnie coś skacze okazało się że to maleńka żabka , przyjrzałam się bliżej i zauważyłam że żabka nie ma oczka . Nazwałam więc ją Oczko . Oczko siedział przy mnie i siedział chyba z godzinę a potem pokicał przed siebie. Fajna z niego żabka .
Gdy siedziałam i patrzyłam na spławik zauważyłam że koło niego coś błysło i zabulgotało . To karaś ! przypłyną jeszcze na pożegnanie a potem ponownie znikną i już go nie widzieliśmy. Nie mówię jednak żegnaj lecz do zobaczenia bo zawsze mogę go odwiedzić i jestem naprawę szczęśliwa że znalazł nowy dom. Pewnie zwiedził już całe jeziorko lecz ciągle czekają go nowe przygody.
Myślę że jego blask będzie błyszczał jeszcze długo i nie raz go zobaczę a może nawet złowię ?
Ostatnie zdjęcie karasia w akwarium

i karaś w wiaderku przed wpuszczeniem

a to Oczko


i moja zdobycz ;-)
 

śpiące Milka i Kofi 

FILMIKI : 
Do zobaczenia karasiu 
Do zobaczenia karasiu 2  


Karaś był u mnie dwa lata tata przywiózł go gdy miał dwa centymetry i był szary z czasem dostawał kolory prawdziwego karasia złocistego tylko przez to że jadł karmę dla moich rybek ( pomagającą dobrze się ubarwić ) stał się tak złoty jak welonka z którą nie miał nic wspólnego :-) przez ten czas pozjadał trochę rybek i nie powiem chciałam go już usmażyć kiedy zjadł mojego najpiękniejszego gupika Championa ale jednak nie potrafiłam bo wiedziałam że wyrośnie jeszcze na ryby :-) I w końcu wyfruną z gniazda teraz nie on będzie największy. Mimo tego że już nie jest u mnie dalej będzie moim kochanym karasiem królem akwarium. :-)
Pozdrowienia dla Oczka ;-)  

6 komentarzy:

  1. Och, dobrze w sumie, że nie usmażyłaś karasia, choć należało mu się.
    Kiedyś dokupiłyśmy do naszych rybek akwariowych 2 krewetki.
    Sprzedawca zapewniał, że nie zjedzą rybek.
    Potem zaczęły ginąć nam neonki.
    Pewnego razu nakryłam krewetkę, jak zjadała samca gupika. Tylko piękny, kolorowy ogon został.
    Krewetki oddalysmy do małego zoo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli teraz w stawie w dolinie jaszczurek pływa prawdziwa złota rybka. To piękne, że pobyt karasia u Ciebie Madziu sprawił, że z małej szarej rybki wyrósł z niego prawdziwie królewski i piękny karaś. Teraz wszystkie rybki w stawie i inni mieszkańcy doliny jaszczurek są z pewnością zadowoleni, bo mają swoją własną złotą rybkę.
    A może złoty karaś sprawi , że każdemu kto stanie na brzegu stawu i pomyśli życzenie to życzenie się spełni?
    Kolejna fajna historia, może Madziu puścisz wodze swej fantazji i niebawem przeczytamy opowieść o szczęśliwej dolinie jaszczurek, w której od kiedy zamieszkała w niej złota rybka zapanowało wielkie szczęście i gdzie nawet jednookie żabki czują się bezpieczne.
    Czekam niecierpliwie, bo czego się Madziu nie dotkniesz to zamieniasz w złoto :-).
    Trzymaj się dzielna dziewczyno i szybko wracaj do sił.
    Przesyłam uściski,
    twój Gwidon.

    OdpowiedzUsuń
  3. A i jeszcze jedno.
    Przy stawie koniecznie trzeba umieścić informacje dla wędkarzy, że teraz mieszka tam złoty karaś i każdy kto przypadkiem go złowi, to musi dać mu buziaka i zwrócić wolność, a gdy tak zrobi to będzie miał szczęście ;-).
    To tak dla bezpieczeństwa karasia.

    OdpowiedzUsuń
  4. My mieliśmy kiedyś w akwarium żaby, ale były strasznie ciekawskie i wyłaziły z akwarium notorycznie i spacerowały po całym mieszkaniu. Najchętniej do łazienki :) Karaś na pewno za każdym razem, gdy odwiedzisz Dolinę Jaszczurek, będzie przypływał, by Ci pokiwać ogonkiem. Wybacz mu tego gupika :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo się cieszymy-ja i moje psy :) -że znowu piszesz ! A historia Twojego karasia to dla mnie kolejny argument na to, żeby nie jeść nie tylko mięsa ale i ryb :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Madziula :):)

    Super, że znów możemy Cię czytać !!!
    Temat pierwszy Karaś...... filmik w ktorym poznaje nowy akwen sama przyznasz trzyma w napięciu.....już już znika gdzies po liśćmi to znów sie pojawia...superowo pokazane powitanie Karasiowatego z nowym domem....szczerze ..żal nam sie trochę zrobiło kiedy w pewnej chwili już nie było go widać...aż tu nagle.....POJAWIA SIĘ..i to gdzie...tuz przed ciągnącym sie pod powierzchnią haczykiem....I w tym miejscu wyszły lata nauki jakich mu udzieliłaś......Nie chwytaj za haczyk nawet jeśli wisiałaby tam pizza lub racuchy:):) No i nie chwycił Karas jeden i dzięki temu jesteśmy pewni, że nie da się nabrać na te wszystkie sztuczki chciwych wędkarzy.....a I jeszcze jedno....coś mi się wydaje, że może na wózek Ci nie skoczy jak szalona Baśka ale jak tylko sie tam pojawisz......przypłynie....większy...coraz większy...później z żonką Karasiową...z dziećmi..no bo kurcze sama przyznasz tak jakoś się nie chciał chyba żegnać na zawsze prawda?:)......a następnym razem......koniecznie musisz nas ta zaprowadzić...umowa stoi?...jasne że tak:):) No i druga ważna rzecz.......w akwarium zrobił się co ...???......luzik sie zrobił..:):) pomyśl czym by można luzik wypełnić......może nowa ciotka krewetka..??? ale to juz Ty wymyślisz najlepiej:):) ok?

    Buziaczki od jaszczurkowej paczki:)

    OdpowiedzUsuń

W każdy post wkładam 100 % siebie , dbam o każdy szczegół i poświęcam dużo czasu !
Mój blog jest od serca - z miłości do zwierzaków !

Miło będzie jeśli skomentujesz i dorzucisz trochę od siebie :)

(regulamin komentowania)