poniedziałek, 5 października 2015

Hachi na grzybach

Witam ! Mam trochę spóźnienia i trzy zaległe posty ! Więc nadrabiam i piszę co działo się wczoraj.
Wczoraj przyjechali do mnie wujek , ciocia i kuzyn Adaś, było super ! wszyscy razem z Hachim i tatą poszliśmy o pobliskiego lasu na grzyby ( ale oczywiście jadalnych nie było ;-) tylko jakieś dziwne grzybki nawet przez nas nieznane ) skończyło się więc na zdjęciach i ponad trzy kilometrowym spacerze .  Choć Hachi się zmęczył to zrzucił trochę tłuszczyku i był szczęśliwy że wybrał się gdzieś ze mną . Mieliśmy zamiar odpocząć przy stawie i napoić Hachusia ale nasze zdziwienie było ogromne gdy okazało się że cały wielki staw wysechł jak mała kałuża !
Hachi się więc nie napił tylko chodził po stawie , którego już nie było .  Zastanawia mnie tylko gdzie te zaskrońce , żaby i ryby się podziały ? Mam nadzieje że znalazły nowy lepszy dom .

Hachi rozpoczyna przygodę

przystanek przy wejściu do lasu

chyba kania ;-) ale nie wiadomo

hachi cieszy się że znalazł swojego pierwszego grzybka

a to już na pewno nie jadalne ;-)
    
widziałam już kiedyś te grzybki ale nie wiem jakie to

chyba kania :-)
Hachi przy drugim kilometrze

a to to już w ogóle jedna wielka niewiadoma :-)


i Hachi ,, pływa " w jeziorze , którego niema ( stoi na środku jeziora ;-)

I ,, jezioro "


i ostatni grzybek ( nazwa nieznana )

a to Hachi pędzący do domu

I odkrycie przy czyszczeniu terrarium maluchów - stąd się wzięły znaleźliśmy dwanaście skorupek jajek trochę większe o ziarenka grochu ! jak one się tam pomieściły ?

Na zakończenie kąpiel Szczerbatka


przypomniały się Szczerbatkowi dziecięce lata i zaczął wariować :-)

wycieranie

FILMIKI :
Szczerbatkowa kąpiel
Hachi na grzybach

I to koniec dzisiejszego posta a jutro bardzo ciekawy post zapraszamy serdecznie !
Madzia i zwierzaczkowa paczka ! <3 

23 komentarze:

  1. Widać, że Hachi się zmęczył na spacerze. Pewnie potem spał jak dziecko :-)
    Szczerbatkowa kąpiel - niestety nie działa mi filmik...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Madziu, Hachi niedługo będzie umiał chyba szukać trufli ...a te niewiadomoco grzybki ja zawsze nazywam psimi.Moje psy niektóre grzyby chcą zjeść a niektórych nawet nie ruszą- chyba natura dała im zmysł orientacji co do jadalności :) Pozdrawiam z moimi psiakami z Lublina i czekam na dalsze posty !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, zmartwiłam się tym wyschnięciem stawu :( No bo przecież on jest w Dolinie Jaszczurek i tam były rewiry gatunkowe... Madziu - powiedz mi proszę, jak jaszczurki radzą sobie w takich sytuacjach? Czy one np. migrują do innych miejsc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie , ten staw nie był w dolinie jaszczurek. On był niedaleko mojego domu w dolinie zaskrońców . Jaszczurek tam nie było . W takich sytuacjach jaszczurki pozostają na miejscu bo staw nie jest im potrzebny .c:-)

      Usuń
    2. Uff! Mam nadzieję, że żaby i zaskrońce sobie poradzą mimo klęski suszy w ich miejscu zamieszkania.

      Usuń
  4. Piękny ten Twój piesio:)Mój uwielbia spacery pod warunkiem ,że nie za zimno na dworze i nie pada.Jak pogoda mu nie odpowiada to robi w tył zwrot i pędzi do domu,taki cwaniak z niego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś wymarzoną opiekunką zwierzaków!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niepojęte... Była woda - nie ma wody. Od razu przypomina mi się Madagaskar 2 i ich zmagania z wysychającą rzeką;).

    - Jest woda????
    - Nieeeeeee, tylko same diamenty:(

    ;)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pamiętam to ;-)
      I skojarzenie miałam identyczne dobrze tylko że rybka nie usychała i szkoda że diamentów nie było ;-)
      tylko gdzie ta tama ? :-)

      Usuń
  7. w pięknych okolicach mieszkasz Madziu, ja też bardzo lubię chodzić na grzyby, choć się na nich słabo znam. Hachi ma krótkie nóżki to pewnie się szybko męczy. Pozdrawiam Cię i czekam na następny post i zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny post Madziu :) Hachi musiał być naprawdę szczęśliwy kiedy znalazł grzybka! ;)
    Pozdrawiam z moimi szczurkami!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Madziula....

    Po pierwsze....bardzo bardzo bardzo dziękujemy za cuuudownie smakujące racuszki.....(poprosimy o takie zaaaaaawsze)....Bardzo bardzo dziękujemy za przekazanie tajemnicy w jaki sposób trafić do doliny zaskrońców....... BYŁO SUUPER..!!!! Kolejna wyprawa do Doliny jaszczurek..obiecujesz????:):):)
    Jak rozumiemy - to jak Hachi pokonywał Wielki Kanion pozostanie jego słodką tajemnicą ?? hihihi. Ciekawe tez co sobie wtedy myślał...?:):) Czy ...... "dam rade , dam radę dam radę" czy też "dlaczego jeszcze oni się na mnie gapią i nikt mi nie pomaga" :):) Umawiamy się, że sprawa na dobre zostaje Tajemnicą Doliny Zaskrońców:):) z naszej strony buźki na kłódeczki:):) Na zdjęciach wygląda jednak na całkiem rześkiego......się wyuczył dobrej miny do złej gry albo kompletnie oszukiwał co do swojej kondycji:):) No a jeśli chodzi o Smokusia Szczerbusia to musimy przyznać, że się cwaniak wyćwiczył w kąpieli.....stalowe nerwy....stalowy ogon.. stalowy cały on:):) .Nie to co za małolata:):):) Ave Szczerbi:):)

    Niecierpliwie czekamy na quiz o........................ ???? :):):):)
    Trzymaj się cieplutko Kochanie. Myślami jesteśmy tam z Tobą bardzo bardzo bliziutko...
    Buziaczki od jaszczurkowej paczki.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjście Hachiego z " kanionu " nie jest tajemnicą choć Hachiemu na pewno było by się wstyd przyznać ;-) dla nie wtajemniczonych ( Hachi utkną i nie mógł przeskoczyć kilkunastocentymetrowego wzgórka - wskakiwał i spadał :-) )
      bardzo dziękuję Wam za odwiedziny !
      racuszki oczywiście będą też następnym razem .
      Pozdrowienia dla jaszczurkowej paczki
      Madzia i jaszczury !

      Usuń
  10. U was to każdy spacer zawsze pełen przygód :)

    Pozdrowienia z Warszawy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziu, czy Szczerbatek tak urósł, czy tylko mi się wydaje?
    Mieliśmy legwana zielonego, był jakby dłuższy od agamy.
    Agamy to takie bardziej kulki, a legwany wydłużone.
    Hachi jak zawsze uroczy.
    Dobrze mają z Tobą Twoje zwierzaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. jaka piekna legenda o corgich, jak moglam tego wczesniej nie zauwazyc! jak Hachi zostanie kiedys ojcem to ja zamawiam jednego corgusia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam Cię Madziu, jak profesjonalnie dbasz o swoich podopiecznych!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Madziu,jestes cudowna opiekunka dla swoich zwierzaczkow!

    OdpowiedzUsuń
  15. Madziu! Pewnie jest Ci teraz bardzo ciężko, ale wiedz, że cały czas trzymam za Ciebie kciuki i jestem myślami z Tobą. Nie mogę się doczekać Twoich kolejnych wpisów. Wracaj szybko do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale z tego Hachiego jest super pomocnik przy zbieraniu grzybków :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej Madzia,
    Ja odniosę się do kwestii grzybobrania.
    Jak wiadmo wszystkie grzybki są jadalne...., niestety niektóre tylko raz ;)) - ja stary grzybiarz znamt tą prawdę od lat i dlatego najczęściej zbieram ......
    .....pieczarki w sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej Madziu,
    To znowu ja Gwidon "Super Grzybiarz" Bidon,
    Dziś zachęcony Twoim postem i pię kną pogodą udałem się do jurajskich lasów,
    No i masz pomimo braku grzybów - znalazłem 6 podgrzybków, hura teraz dołożę do nich jednego zamrożonego maślaka (znaleziony 2 tygodnie temu), kilka sklepowych pieczarek i zrobię super grzybową duszonkę :-))).
    ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje tych podgrzybków ! super ! tata jeździł do wszystkich pobliskich lasów i co ... są tylko takie co da się zjeść raz ;-) Chyba muszę na grzyby wybrać się do Częstochowy :-) ( i koniecznie zabiorę mojego rudego grzybiarza ze sobą :-)

      Usuń

W każdy post wkładam 100 % siebie , dbam o każdy szczegół i poświęcam dużo czasu !
Mój blog jest od serca - z miłości do zwierzaków !

Miło będzie jeśli skomentujesz i dorzucisz trochę od siebie :)

(regulamin komentowania)